Nie wiedziałam gdzie umieścić ten wątek i wiem, że nie pasuje on tematycznie tutaj, ale sprawa jest dość ważna i potrzebuje pomocy.
W okolicach Rybnika (koło Katowic - Śląsk rzecz jasna^^) znaleziono w stodole 4 szczeniaki i ich mame.Pieski dopiero co zaczęły jeść samodzielnie.Właściciel stodoły nie może zatrzymać "rodzinki" i poszukuje dla nich domu (całkowicie za darmo i w dobre ręce).
Suczka (mama) ma ok.4 lata i przypomina liska.Jest cała ruda (popada w czerwień), ma piękny puchaty ogon, uszka i pyszczek liskowaty, jest sympatyczna i nie agresywna (gdy doszło do niej 3 letnie dziecko to nawet nie zareagowała).Wielkością średnia (powiedziałabym, że nawet mała).Co do szczeniaczków to są 2 czarne z białymi krawacikami,1 czarny z rudym łebkiem i uszkami(jak matka) i 1 kakaowy, posypany czarnym.Nie są az tak podobne do matki, której uroda jest naprawdę niezwykła.Prawdopodobnie mamy 2 dziewczynki i 2 chłopczyków(wśród szczeniąt).
Zwierzątka są wychudzone i wdzięczne za najmniejszy okruszek chleba.Zarówno młode, jak ich mama czekają na ciepły dom z pełną miseczką i swoim kątem.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt pod numerem : 504733287.
Bardzo proszę o pomoc!

Cóż, niestety, nie znam nikogo z tamtych okolic. Może się popytam o kontakty z tamtych stron. Poza tym moim rodzicom nigdy nie zrodziłby się w głowach pomysł, by przygarnąć jakieś wychudzone, bezpańskie psy (już tacy są.)
pamiętam wiele takich historii, w tym dwie, które kończyły się wrzuceniem szczeniąt w nurt rzeki. Niestety, wówczas usłyszałam o tym zbyt późno i nie udało się nikomu czegoś z tym zrobić. Nie wiem, jak mam pomóc w tej sprawie, jest to praktycznie niemożliwe.

Herbatko, przeczytałaś o tym w gazecie, czy dowiedziałaś się o tym osobiście, czy z innych źródeł ?

hmm...moja babcia zna właściciela owej stodoły i na dzień dzisiejszy pomaga mu dokarmiać psiaki, ale nie wiadomo jak długo to potrwa :(

Herbatki są dobroduszne. Ja zawsze chciałam mieć pieska albo słonia (-.-") No, ale rodzicielka kochana zgody wyrazić nie chciała.

Wiesz... ja na jej miejscu również nie zgodziłabym się na słonia... ;p

hehe...ja z moją walcze o zgodne na węża...hmmm..co do psa to ona twierdzi, że drugiego już nie chce...no ale może ją przekonam kiedyś na tego drugiego, bo brat rośnie i upomina się o swoje zwierzątko ( niestety mój psiaczek go nie akceptuje, więc braciszek nie ma czego pomęczyć ^^).

Ja strasznie chce mieć psa !
Wogóle najgorsze jest to że nie moge miec dwóch zwierząt ; /
Mam króliczka ^o^
I niestety on mi musi wystarczyc ToT
Ja bym chciała jeszcze multum innych zwierzątek ;D
Strasznie bym chciała pomóc, ale to chyba nie wyjdzie jak moge tylko jedno zwierzątko ToT
Boje się że po króliczku nie będę mogła mieć, żadnego zwierzątka ;(

ja długo ps nie mogłam wyprosić, ale się udało ^^

ja w sumie miałam taki okres, że po 3 kotach i wrednym pudlu nie miałam żadnego zwierza, ale mój teraźniejszy kundelek to typowa znajda, więc w sumie to prosić nie musiałam.Mama znalazła ją w kartonie na rynku i nie miała sumienia oddać:D

Hahah ;p
U mnie nie ma takiego sumienia ;(
Ale trza żyć ;*